Niełatwa sztuka bycia liderem

Niełatwa sztuka bycia liderem

19 września, 2022 0 przez zenn zenn

Nic nie rozwija człowieka tak bardzo, jak przerobienie czegoś w praktyce. Element empiryczny jest nieodzowny. Niezwykle trudno dokonać wielkich rzeczy, kiedy ograniczamy się tylko do teorii.

Ale sama praktyka też nie wystarczy. Trzeba jeszcze wyciągać trafne wnioski. Bez nich, możesz zyskać tylko doświadczenie w popełnianiu ciągle tych samych błędów.

Dobry przywódca powinien zebrać cały wachlarz różnych doświadczeń. Dzięki temu będzie skuteczny w każdej sytuacji.

Czytaj dalej:
-poznasz cztery przykładowe doświadczenia, jakie powinien zdobyć skuteczny lider
-dowiesz się, dlaczego elastyczność jest tak ważna w nowoczesnym przywództwie
-odkryjesz sposób na wywieranie wpływu w grupie, która uznaje cię za outsidera i ku swojej zgubie nie chce cię słuchać 😉

Naturalny lider nie potrzebuje władzy formalnej

Być może wyobrażasz sobie naturalnego lidera, jako tę jednostkę, która swoją charyzmą i energią wyrwie grupę z odrętwienia i popchnie (lub poprowadzi) do sukcesu.  Wydaje się, że to ktoś, kto ma wrodzone predyspozycje do przewodzenia ludziom.

Ten typ przywódcy można bardzo często zaobserwować w kinie. Ogólnie Hollywood, a także literatura i przemysł gier bardzo lubią bohaterów, którzy nie mają żadnej formalnej władzy, a i tak porywają za sobą tłumy do walki (przy okazji zawstydzając tchórzliwych monarchów).

Tego typu przywództwo, nazwijmy je ,,charyzmatycznym” bardzo często opiera się na jakiejś silnej idei. Lider wierzy w coś całym sercem i dlatego okazuje się bardziej wiarygodny od tych, którzy mają władzę formalną. Jestem zdania, że w odpowiednich okolicznościach każda jednostka, która zrozumie (albo sobie to wmówi!), że to na niej spoczywa odpowiedzialność może się stać tego typu przywódcą. Bycie naturalnym liderem to po części predyspozycje, po części okoliczności, a po części wybór.

Niekiedy karierę zaczyna się od wyboru dokonanego we własnym umyśle.

Tytuł przed nazwiskiem dodaje autorytetu

Ale nie oszukujmy się, naturalny lider może więcej, jeśli przed nazwiskiem będzie miał ,,Pana Dyrektora”, ,,Kierownika”, ,,Prezesa”, czy ,,Jego Wysokość” 🙂

Doświadczenie przywódcy posiadającego władzę formalną jest nieco inne.

Na pierwszy rzut oka dowodzenie z pozycji władzy wydaje się prostsze. Przywódca z tytułem ma łatwiej, jeśli chodzi o wywieranie wpływu na zewnątrz swojej grupy czy organizacji. Z drugiej strony musi być bardziej zorganizowany. Działa w oparciu o pewien porządek, ewentualnie sam go tworzy. Niemniej jednak ten porządek musi być.

Ogólnie jest lżej. Ludzie się ciebie słuchają, bo po prostu jesteś szefem. To całkowicie naturalne wypełniać polecenia autorytetów. A tytuł przed nazwiskiem… patrz nagłówek.

Czyli to idealna sytuacja, prawda?

Otóż nie. Z pozycji władzy formalnej bardzo łatwo zrobić się zbyt pewnym siebie i osiąść w sferze komfortu. Dla lidera bardzo niebezpieczną jest sytuacja, kiedy zacznie myśleć, że ludzie powinni go słuchać, bo ten ma funkcję przywódczą.

Ludzie podążają za liderem z szeregu różnych powodów. Autorytet nie powinien być traktowany, jako powód, ale raczej jako coś, co pomaga.

Ostatecznie zgodzę się z Jackiem Mirońskim, że największą władzę ma odpowiednia osoba na odpowiednim miejscu.

Także siła władzy formalnej zależy od samej organizacji. Dlatego skuteczny lider musi potrafić działać nie tylko, jako naturalny, ale także jako formalny lider.

Dla szarej eminencji liczy się cel

Styl zarządzania z cienia, zza pleców formalnego lidera niektórym kojarzy się negatywnie. Bo kim jest szara eminencja, jeśli nie ukrytym za kotarą władcą marionetek? W mojej opinii to krzywdzący osąd. Ocena moralna nie powinna polegać na stereotypie związanym z nazwą.

Na czym polega rządzenie jako szara eminencja?

Dobrze opisuje to pewna historia z mojego życia:

Jako przedstawiciel Fundacji FKID brałem udział w szkoleniu przeznaczonym dla pracowników i działaczy organizacji pozarządowych. Jednym z elementów szkolenia była praca w grupie nad zadaniem.

Los sprawił, że znalazłem się w zespole, który z góry uznał mnie za outsidera. Osobę, która powinna siedzieć cicho i nie przeszkadzać. Nie bez przyczyny. Członkowie grupy pracowali nad zadaniem ściśle związanym z ich realnym celem, wykraczającym poza szkolenie. Faktycznie byłem kimś z poza teamu.

I początkowo miałem zamiar siedzieć cicho i ewentualnie pomagać, kiedy mnie poproszą. Po co ingerować w nie swoje zadanie? – myślałem. Jednak już po paru minutach zmieniłem zdanie. Zespół nie mógł ruszyć z działaniami, ponieważ jego członkowie debatowali nad nieistotnymi elementami. A czas uciekał. Ich dyskusja robiła się żywiołowa. Natomiast ja wiedziałem co należy zrobić. Miałem jasną wizję kroków początkowych, które sprawią, że robota ruszy z miejsca. Wstałem z krzesła, żeby zwrócić na siebie uwagę i przemówiłem.

Zanim zdążyłem cokolwiek powiedzieć, zakłócił mnie największy krzykacz. Wszyscy wrócili do kłócenia się o te nieistotne szczegóły i nikt już nie zwracał uwagi na moje apele o rozsądek.

Nie poddałem się. Wycofałem się na chwilę, żeby obserwować. Spostrzegłem, że jedna osoba w zespole ma szczególny posłuch innych. Nie przerywają jej, pytają o radę, spoglądają na nią. Niestety ta naturalna liderka grupy nie miała pomysłu, jak użyć swój autorytet. Chaos ją przerastał. Ściszyłem głos i zacząłem z nią rozmawiać. Wiedziałem, że jeśli ją przekonam, cała reszta  również podąży za moim pomysłem.

Fortel zadziałał lepiej niż się spodziewałem! Gdy odciąłem się od nich i rozmawiałem tylko z naturalną liderką, grupa nagle zaczęła mnie słuchać. Wyczułem moment i zacząłem mówić jednocześnie do niej i do grupy. Teraz słuchano mnie z uwagą. Powiedziałem, co należy zrobić i wyznaczyłem zadania. W pracę chciałem włączyć ,,krzykacza”, ale ten, obrażony nie przyjął ode mnie zadania. Na szczęście inna osoba od razu się zgłosiła i przejęła jego rolę. Teraz ,,krzykacz” został wyłączony z dyskusji. Już wiedziałem, że będzie dobrze.

Z zadaniem zdążyliśmy dopiero w ostatniej chwili. Dzięki sprawnej pracy grupy, mądrości naturalnej liderki i dzięki mojej małej interwencji.

O wielu historycznych szarych eminencjach nawet się nie dowiemy, bo byli to ministrowie, doradcy czy ludzie zupełnie bez tytułu, którzy pracowali dla dobra wspólnego, a nie własnej sławy.

Lider to także administrator

,,Dowodzenie wieloma przypomina dowodzenie nad nielicznymi. To tylko kwestia organizacji”. Sun Tzu

Czwartym doświadczeniem, jakie powinien zebrać lider, jest zarządzanie nad organizacją z perspektywy jej struktury i wszystkich procesów związanych z liczbami i wykresami.

Wielu liderów otwarcie gardzi tą stroną przywództwa, uważając że należy się skupiać tylko i wyłącznie na ludziach. Jednak zbytnie skupienie się na ludziach sprawi… że ucierpią ludzie.

Bez twardych umiejętności analitycznych, myślenia strategicznego, planowania, określania celów, tworzenia procedur (tylko gdy są potrzebne!) i pomiarów wykonanej pracy, ludzie w organizacji zamiast odnosić sukcesy zmienią się w kółko wzajemnej adoracji, a z czasem i z brakiem sukcesów, zaczną tracić poczucie własnej wartości. Zaraz za tym ich wartość jako kompetentnych współpracowników faktycznie spadnie. Wszystko przez lidera, który skupiał się tylko na tym, by być lubianym.

Przywództwo nad organizacją to też praca z modelami strukturalnymi dla organizacji, dokumentami, ale także tabelami i statystykami. Ostatecznie wielu liderów chce delegować tego typu zadania innym, bardziej ,,mocnym w liczbach” osobom. Niemniej jednak uważam, że skuteczny przywódca musi choć trochę się na tym znać. Bez umiejętności tworzenia struktur i zarządzania organizacją, grupa nie będzie miała szans rozrosnąć się ponad to, co lider może objąć swoją bezpośrednią opieką.

Gratuluję, jesteś o krok bliżej celu!

Przeczytałeś ze zrozumieniem i przemyślałeś (odniosłeś do własnych doświadczeń lub wyobraziłeś sobie) to, co napisałem. Dzięki temu już jesteś lepszym przywódcą.

Teraz naucz się tego w praktyce. Rozwój wymaga wytrwałości, a czasem poświęceń. Ale nikt nie mówił, że będzie łatwo. Tu nie ma żadnych magicznych pigułek. Za to jest ciężka praca, popełnianie błędów, wyciąganie wniosków, upadanie i podnoszenie się, żeby iść dalej. Pewnym ułatwieniem jest obracanie się w środowisku innych liderów. Jako Prezes Zarządu FKID i Leadership Developer prowadzę treningi dla liderów w fundacji. Jeśli nie jesteś współpracownikiem fundacji, także możesz z nich skorzystać. Za opłatą oczywiście. Zobacz formularz kontaktowy i zadecyduj. Możesz też po prostu zadać pytanie bez kupowania. To nic nie kosztuje.

Ale rzecz jasna, brak środków ma szkolenia nie może być wymówką od rozwoju. To, co przeczytałeś już powinno Ci pomóc. Na koniec podsumowanie w trzech pytaniach:

Jakie są cztery przykładowe doświadczenia, jakie powinien zdobyć skuteczny lider?
Działanie jako naturalny przywódca, dowodzenie z pozycji władzy formalnej, wywieranie wpływu jako ,,szara eminencja” i zarządzanie samą organizacją z perspektywy administracyjnej.

Dlaczego elastyczność jest tak ważna w nowoczesnym przywództwie?
Bez tej cechy nie zdołasz skutecznie przełączać się pomiędzy stylami. Wpadniesz w pułapkę myślenia: ,,skoro zawsze sprawdzało się zarządzanie w ten sposób, to znaczy, że w każdej sytuacji się sprawdzi.” Więcej o elastyczności napisałem tutaj.
Jak wywierać wpływ w grupie, w której jesteś outsiderem?

Po pierwsze – PO CO? Jeśli grupa radzi sobie znakomicie, zostaw ich. niech pracują. Nie wszędzie musisz się rządzić. Ale jeśli masz czyste intencje, a widzisz że nominalny, lub naturalny lider sobie nie radzi… Zlokalizuj osobę o największym autorytecie i wpływaj na nią.